3. Świnia z brzuszkiem George’a Clooneya
George Clooney dzielił czas ekranowy i towarzystwo z niezliczonymi wspaniałymi kobietami. Jednak to właśnie w wieku 45 lat Clooney doświadczył swojego pierwszego złamanego serca. Nie z powodu efektownej gwiazdy czy modelki, ale z powodu odejścia jego ukochanego zwierzaka, Maxa, potężnej wietnamskiej świni brzuchatej. Żartobliwie powiedział nawet, że poślubiłby Maxa, gdyby mógł go wcisnąć w suknię ślubną.
Zastanawiałeś się kiedyś, co jest takiego wyjątkowego w świni? W przypadku Clooneya, jego świnia Max była czymś więcej niż tylko zwierzęciem domowym. Przez prawie dwadzieścia lat Max był ważną częścią życia Clooneya w jego domu w Hollywood Hills. Świnia przytulała się do łóżka Clooneya, głośno domagała się śniadania każdego ranka, a nawet sprawiała kłopoty w romansach Clooneya. W 1996 roku, kiedy Clooney miał poślubić Celine Balitran, postawiła mu ultimatum: albo ona, albo świnia. Ku jej zaskoczeniu, Clooney nie zawahał się. Wybierając Maxa zamiast niej, Clooney dał jasno do zrozumienia, że jego kochana świnia nigdzie się nie wybiera, pozostawiając Celine pakującą walizki w mgnieniu oka. Pomimo niegrzecznego zachowania Maxa, Clooney kochał go jeszcze bardziej. Często nazywał Maxa „gwiazdą”.
Clooney po raz pierwszy dostał Maxa jako prezent dla swojej ówczesnej dziewczyny Kelly Preston. Kiedy odeszła, Max został i nadal był stałą częścią życia Clooneya. Kiedy Max w końcu zmarł po 18 latach, głęboko dotknęło to Clooneya, który szczerze przyznał USA Today o swoim zaskoczeniu i smutku z powodu śmierci Maxa, gdy był poza domem, promując swój film The Good German. Pomimo straty, Clooney potwierdził, że nie planuje zastąpić Maxa, zwięźle stwierdzając: „Max zaspokoił wszystkie moje świńskie potrzeby”.