Przyjazny pracownik
Jeden przyjazny pracownik lotniska był kluczem do tego, aby pani Wilson trafiła do właściwej bramki. „Proszę pani, wygląda pani na zagubioną, czy mogę w czymś pomóc?” zapytał pracownik. Pani Wilson skinęła głową na tak. Wreszcie ktoś potraktował ją z odrobiną szacunku…
Chytry uśmieszek
Kilku pasażerów stało już w kolejce do wejścia na pokład, gdy pani Wilson dotarła do bramki. Mężczyzna sprawdzający bilety uśmiechnął się do niej protekcjonalnie, zerknął na informacje o locie i miejscu i przepuścił ją tam, gdzie powinna się znaleźć. Zasugerował, żeby została na miejscu, żeby nie zgubiła się po raz drugi na lotnisku.