– Proszę nie strzelać! błagał cień. – Chciałem się tylko tutaj przespać, jestem bezdomny. Mia opuściła strzelbę i włączyła światło. Włamywacz miał 40 lat, ale wyglądał tak źle, że można by go wziąć za 60-latka. Mia zaprowadziła go na kanapę w salonie i dała mu znać skinieniem, by usiadł. Wyjęła trochę jedzenia z lodówki i usiadła na krześle obok sofy.
– Spokojnie. Wszystko w porządku. Niech mi pan powie, dlaczego jest pan bezdomny.