Murat był racjonalnym człowiekiem, mocno wierzącym w przyczynę i skutek. Kurczaki nie mogły tak po prostu zniknąć, prawda? Szukał wyjaśnienia, ale nie znalazł żadnego. Brak piór lub jakichkolwiek śladów walki pogłębiał tajemnicę. Do tego dochodziły nocne odgłosy gdakania, które zdawały się pochodzić ze ścian jego domu. Czy były to rzeczywiste dźwięki, czy tylko iluzje jego nadwyrężonego umysłu?
Noc po nocy nawiedzały go upiorne echa jego niegdyś gwarnego stada kurczaków. Nie mógł rozróżnić, czy śni, ma halucynacje, czy naprawdę słyszy ich znajome gdakanie powtarzające się w niepokojącej pętli. Ta niepokojąca sytuacja musiała się skończyć i to szybko. W przeciwnym razie obawiał się, że popadnie w obłęd. Co, u licha, mogło się dziać?
Zdeterminowany, by rozwikłać tę zagadkę, Murat poświęcił się monitorowaniu swoich kurczaków w dzień i w nocy. Z bezpiecznej odległości obserwował każdy ich ruch. Ukrył się nawet w pobliżu kurnika, mając nadzieję, że dostrzeże ukrytego drapieżnika lub wskazówkę, która mogłaby rozwiązać zagadkę. Ale, co dziwne, wciąż nie mógł tego rozgryźć.