Nagle Murat znalazł się na znajomej, zakurzonej podłodze swojej piwnicy. Podróż z głębi starożytnego miasta z powrotem do jego domu minęła jak mgnienie oka. Sofia z powodzeniem wyprowadziła ich z labiryntu, za co był jej niezmiernie wdzięczny.
Zaledwie kilka chwil po ich ucieczce, Sofia już rozmawiała przez telefon, jej głos był naglący, a ręce gestykulowały dziko. Wiedział, że wzywała posiłki, ale jego umysł, wciąż oszołomiony porannym wirem wydarzeń, nie mógł dostroić się do jej rozmowy.
Jednocześnie poczuł ogarniającą go falę smutku i ulgi. Jego sekret był na skraju ujawnienia. Jego życie, jakie znał, miało się drastycznie zmienić, ale być może ta zmiana była konieczna. Miasto, choć urzekało go swoimi tajemnicami, wzbudzało w nim również strach. Czuł się jak pod wpływem zaklęcia, przyciągany do miasta, a jednocześnie przerażony nim. Nadszedł czas, by poszukać odpowiedzi i pomocy. Kolejny rozdział jego przygody w podziemnym mieście miał się właśnie rozpocząć.