„Murat – zaczęła powoli – wierzę, że natknąłeś się na prawdziwy skarb. Wskazała mu, by obejrzał odkryty przez nią mural. W kamiennych ścianach tuneli znajdowała się duża, skomplikowana rycina, stworzona przez jakieś dawno zaginione narzędzie. Przedstawiał tłum ludzi – tętniące życiem społeczeństwo zdolne do utrzymania się pod ziemią, potencjalnie przez wiele lat. Koncepcja ta jednocześnie zaskoczyła i urzekła Murata.
Murat delikatnie przesunął palcami po chłodnej, chropowatej kamiennej ścianie, podążając za rowkami muralu. Wyglądało to na szczegółową mapę podziemnego miasta. „Spójrz, Sofio – zaczął, ale zastał ją już zagłębioną w lekturze. „Czy to nie niesamowite? – wykrzyknęła, a jej oczy błyszczały z fascynacji i ciekawości. „Wygląda na to, że to podziemne miasto ma osiemnaście poziomów!”
Jednak w jej wyrazie twarzy pojawił się wyraźny element, który zaniepokoił Murata. W jej oczach migotała nutka strachu. Kiedy ponownie otworzyła usta, zrozumiał dlaczego. Ekscytację w jej głosie łagodziła niezaprzeczalna troska.