Wdychając głęboko powietrze, Murat wymierzył silny cios w ścianę. Zderzenie metalu z kamieniem odbiło się echem w całej piwnicy, ale naprawdę rozległo się za ścianą piwnicy. Murat był zszokowany, dźwięki zdawały się wskazywać, że nie była to tylko dziura, ale ogromna przestrzeń za ścianą jego piwnicy. Uporczywie, bezlitośnie walił młotkiem. Pot spływał mu po czole, gdy wysiłek fizyczny zbierał swoje żniwo, ale determinacja napędzała jego postanowienie – nie przestanie, dopóki prawda nie stanie przed nim otworem.
W końcu ściana ustąpiła. Po tym, jak Murat w nią uderzał, rozpadła się i wypuściła zimny powiew z ukrytej za nią przestrzeni. Kiedy kurz opadł i Murat mógł znów widzieć, to, co zobaczył, zaskoczyło go.
Odsłonił się cienisty tunel. Patrząc na nieoczekiwane odkrycie, Murat poczuł falę niedowierzania. Serce waliło mu w piersi, gdy starał się przeniknąć przez pochłaniającą ciemność. Mrożąca krew w żyłach świadomość przepłynęła przez niego, gdy zdał sobie sprawę ze skali odkrycia. Jego dom, dziedzictwo jego rodziny, skrywał w swoich starożytnych murach niewidzialne królestwo.