Był mroźny zimowy dzień, kiedy Larry po raz pierwszy spotkał Marię. Miał ciężki tydzień, czuł się przygnębiony i zniechęcony. Siedział w kawiarni, wpatrując się pusto w swój kubek, kiedy weszła Maria. Zauważyła smutny wyraz twarzy Larry’ego i bez wahania podeszła do niego z ciepłym uśmiechem.
„Przepraszam, czy wszystko w porządku?” zapytała łagodnie, jej głos był przepełniony szczerą troską.
Larry, zaskoczony nieoczekiwaną życzliwością, spojrzał w oczy Marii i stwierdził, że brakuje mu słów. To nie tylko jej uprzejme zachowanie, ale ciepło i szczerość w jej oczach, które go urzekły.
„U mnie… um, tak, wszystko w porządku. Po prostu ciężki dzień, chyba”, udało mu się wydukać.