Ku jej zaskoczeniu, przyjaciele Larry’ego byli szczerze zainteresowani i wspierali jej podróż. Przeprosili za swoje wcześniejsze zachowanie, przyznając, jak płytcy i nieświadomi byli. A Maria łaskawie przyjęła ich przeprosiny, wybaczając im ich wcześniejsze osądy.
W miarę upływu nocy Maria odczuwała poczucie satysfakcji i zamknięcia. Zmierzyła się z dawnymi nienawistnikami i wyszła z tego zwycięsko, udowadniając im, że prawdziwe piękno pochodzi z wewnątrz. I chociaż ich osądy w przeszłości głęboko ją zraniły, wiedziała, że to również popchnęło ją do stania się najlepszą wersją samej siebie.