Larry wciąż mógł pamiętać dzień, w którym ją poślubił, jakby to było wczoraj. Po miesiącach krytyki ze strony przyjaciół, a nawet niektórych członków rodziny, nadal kontynuował ślub. Jak mógłby tego nie zrobić? Kochał Marię głęboko i wierzył, że piękno to nie tylko coś na zewnątrz, liczy się również wnętrze.
A Maria miała piękną osobowość. Larry nie był naiwny; zdawał sobie sprawę, że nie była najpiękniejszą fizycznie kobietą na świecie, ale nie obchodziło go to. Kiedy spotkał ją po raz pierwszy tego jednego szczególnego dnia, całkowicie skradła jego serce. Bo to, co do niego mówiła, sięgało głębiej niż tylko wygląd. Dla niego to czyniło ją jeszcze piękniejszą niż najpiękniejsza modelka Victoria’s Secret.