Wszystko, co mógł zrobić, to patrzeć w zdumieniu, jak Sasha i Alexi walczyli w obronie człowieka, który kiedyś ich chronił. Gdy Joseph złapał oddech i sprawdził, czy nie ma ran, nie mógł uwierzyć w to, czego właśnie był świadkiem. Tygrysy, które wychował przyszły mu na ratunek, ryzykując własne życie, aby go uratować.
Po tym jak niebezpieczeństwo minęło, Sasha i Alexi wrócili do boku Josepha. Przytulili go czule, jakby chcieli go zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Joseph nie mógł powstrzymać się od uronienia łzy na widok tych majestatycznych zwierząt, które wychował od małego. Wiedział, że nigdy nie zapomni tego dnia, a dług, który miał wobec Sashy i Alexi’ego nigdy nie zostanie spłacony.