Ambicja Myśliwego, By Schwytać Tygrysa, Zmienia Się W Coś Zupełnie Nieoczekiwanego
To był dzień jak każdy inny. Joseph był w lesie, polował na zwierzynę, aby przynieść ją do małej wioski. Ale kiedy słońce zaczęło zachodzić i zaczął wracać do domu, Joseph nie mógł pozbyć się uczucia, że coś jest nie tak.
Las był cichy, zbyt cichy. Zwierzęta, które zwykle wypełniały las swoimi nawoływaniami, milczały, a w powietrzu czuć było napięcie, którego nie potrafił wyjaśnić. Co się działo, do cholery!
I wtedy, znikąd, usłyszał dźwięk, który sprawił, że jego krew stała się zimna. Niskie warczenie, dochodzące gdzieś z głębi lasu. Joseph od razu wiedział, że to drapieżnik, i to niebezpieczny.
Instynkt podpowiadał mu, żeby zawrócić, żeby zrobić sobie drogę powrotną do bezpiecznej wioski. Ale coś w Josephie nie pozwalało mu na to. To było tak, jakby zamarł i nie miał już żadnej kontroli nad swoim ciałem. W miarę jak Joseph zapędzał się coraz głębiej w las, nie mógł się powstrzymać od kwestionowania własnego osądu. Czy to była ciekawość, czy lekkomyślność? Odpowiedź nie miała znaczenia, ponieważ niebezpieczeństwo, z którym miał się zmierzyć, na zawsze zmieni jego życie. Musiał dowiedzieć się, co tam jest, co wydaje ten warczący dźwięk. I tak, wbrew lepszemu osądowi, Joseph parł do przodu, głębiej w las…