Gdy tylko rodzina zorientowała się w sytuacji Stormy’ego, w panice szybko wykonała telefon. Niemożliwe było samodzielne uwolnienie ich ukochanego ogiera z basenu, więc czas był najważniejszy. Czy pomoc dotrze na czas, aby uratować ich ukochanego pupila? Na szczęście Straż Pożarna w Mesa szybko zareagowała na ich wezwanie o pomoc.
Na miejscu szybko pojawiła się straż pożarna z Mesa w towarzystwie weterynarza. Stormy był jednak tak przerażony, że nie był w stanie się uspokoić. Gdyby nie zadziałali szybko, szaleńczy stan Stormy’ego mógłby doprowadzić do jego utonięcia w płytkim basenie. Dla ratowników liczył się czas, aby uratować strapione zwierzę.