Rozwarcie
To był wyścig z czasem… O 10 rano Brooks poleciał z El Paso do Dallas, w którym wylądował o 14:00. Do następnego samolotu, który miał zawieźć go do miejsca docelowego, miał wsiąść dwie godziny później. W tym czasie lekarz poinformował go, że jego żona ma rozwarcie na 5 cm. Oznaczało to, że Brooks prawdopodobnie nie zjawi się przed porodem na czas.
Co gorsza, jego lot był opóźniony. Lot do Jackson, który miał odlecieć o 15:55, miał wystartować dopiero o 17:45. To ostatecznie potwierdziło obawy żołnierza: nie będzie go tam, aby powitać swoją córkę na świecie.