Jego oczy spotkały się z oczami nowożeńców, Michaela i Anny, którzy wyglądali magicznie w swoich strojach ślubnych. Westchnęli z ulgą, gdy się zbliżył. „Udało mi się. Wciąż mogę to naprawić”, zapewnił sam siebie.
Nie wiedział, że ten wieczór sprawi, że przemyśli wszystko, co sądził o prostych historiach miłosnych. Nadchodził szokujący zwrot akcji, który sprawił, że zakwestionował nie tylko parę, którą fotografował, ale także swoją pracę polegającą na uchwyceniu najszczęśliwszych chwil w życiu.