Fotograf ślubny uchwycił idealne ujęcie – po czym dokonał oszałamiającego odkrycia, które zmieniło wszystko!

Serce Olivera waliło mu w piersi jak bęben niezsynchronizowany z resztą świata. Pokój wydawał się jednocześnie przepastny i klaustrofobiczny, gdy zrobił chwiejny krok naprzód. Jego głos drżał, gdy przerwał ciszę: „Anno, mogę cię prosić na chwilę? Jest coś, co muszę ci powiedzieć.

Odwróciła się, a w delikatnym świetle jej twarz była pejzażem emocji. Zaskoczenie jego przerwą, ciekawość jego uroczystym tonem i coś jeszcze, być może przebłysk intuicyjnego zrozumienia, że to, co miał do powiedzenia, nie było drobnostką.