Fotograf od razu wiedział, że coś jest nie tak…
Serce Paula waliło z niedowierzaniem, gdy stawiał czoła niewyobrażalnej scenie, która rozgrywała się przed nim. Dzika przyroda, którą wydawało mu się, że zna tak dobrze, nagle została spowita w dziwną, nieznaną aurę. Zaledwie kilka centymetrów od niego znalazł się urzeczony intensywnym bursztynowym spojrzeniem majestatycznej lwicy. Jak to mogło być prawdą?!
Fala niedowierzania ogarnęła go, gdy kwestionował swoją własną nieświadomość. Jak mógł to przegapić?! Jego uwagę całkowicie pochłonęła grupa zebr pasących się w oddali, ich uderzające paski tworzyły hipnotyzujący wzór na tle krajobrazu. Był tak zaabsorbowany, że nie zauważył lwicy, która ukradkiem zbliżała się od tyłu. Dopiero gdy była już prawie przy nim, serce mu drgnęło i zdał sobie sprawę z jej obecności.
Delikatny nacisk jej łapy na jego ramię sprawił, że uwaga Paula gwałtownie przesunęła się z zebry na lwicę. Po jego kręgosłupie przebiegł dreszcz, któremu towarzyszył niespodziewany ciężar na jego ramieniu. Wstrzymał oddech, jego ciało napięło się, gdy ostrożnie obrócił się, by stanąć twarzą w twarz z niespodziewanym przybyszem. Jego oczy rozszerzyły się w szoku, gdy napotkały spojrzenie potężnej lwicy, której twarz znalazła się niepokojąco blisko jego własnej. W tej zatrzymującej serce chwili, Paul zdał sobie sprawę, że coś jest strasznie nie tak z istotą, która stoi przed nim. Czy jego umysł płatał mu figle, czy też ona naprawdę wydawała się być w niebezpieczeństwie? Niezależnie od prawdy, Paul wiedział, że nie może się od tego odwrócić, nawet gdyby chciał…