Pewien stary weteran o lodowatym sercu wręcza kelnerce piękny prezent

Życie toczy się dalej

Mimo że ulubiony klient Salazar odszedł, w Luby’s było jednak tak tłoczno, jak zwykle. Pozostali klienci wymagali obsługi, więc Salazar musiała przejść nad tym do porządku dziennego. Reszta kelnerów i kelnerek nie miała z tym problemu. Nie obchodziło ich, że Buck nigdy nie wróci już do restauracji.

Niektórzy byli nawet zadowoleni, wiedząc, że już nigdy nie będą musieli oglądać jego zrzędliwej twarzy ani słuchać jego tyrad pełnych przekleństw. Byli wdzięczni, że po siedmiu latach mogą mieć spokój i ciszę. Teksas pogodził się z tą stratą, ale w przypadku Salazar sytuacja wyglądała inaczej.