– Wsiadaj do auta, Ruben – krzyknęła z pick-upa. – Nie martw się, wszystko będzie dobrze – oczy Rubena wypełniły się łzami. Nie był pewien, jak potoczy się reszta dnia, ale mimo wszystko poczuł ulgę i bezpieczeństwo. Spojrzał na kobietę, którą ledwo znał, i wsiadł do samochodu. Joyce miała nawet fotelik samochodowy dla małej Ru-Andrei. Zaufał jej. Całkiem słusznie, jak miał się wkrótce przekonać.
Chcesz wiedzieć, dokąd pojechała cała trójka? Przeczytaj więcej na następnej stronie!