Opaleni na maksa
Ten skład z pewnością wydaje się być zaangażowany w channeling swoich wewnętrznych Oompa Loompas podczas nocnego wyjścia! Na początku XXI wieku intensywna pomarańczowa poświata wynikająca z nadmiernego opalania była postrzegana jako szczyt piękna. Ale kiedy porównamy to z dzisiejszymi standardami, staje się komicznie jasne, jak przesadzony był ten trend. Ci imprezowicze wydają się być gotowi do kamuflażu za pomocą pachołków drogowych i marchewek!
Prawdopodobnie dążyli do uzyskania brązu JLo pocałowanego słońcem, ale godziny spędzone pod lampami UV lub warstwami Mystic Tan zaowocowały niemal nuklearną poświatą, którą trudno dziś traktować poważnie. Nie zapominajmy też o kwintesencji kaczkowatej twarzy, która była wówczas charakterystyczną pozą. Wielu wierzyło, że wciągnięcie policzków uwydatni kości policzkowe, ale w rzeczywistości często wyglądało to boleśnie sztucznie. Chociaż nie możemy ich winić za przyjęcie popularnych trendów swoich czasów, przez współczesne obiektywy świecące opalenizny i wylewne miny wydają się zabawnie przesadzone. Patrząc wstecz, możemy chichotać z tego, co kiedyś uważano za stylowe. I kto wie? Może za 20 lat następne pokolenie też będzie się śmiać z naszych zdjęć.