Niestety, kobieta rozmawiająca przez telefon tylko patrzyła, jak ofiara zostaje zepchnięta z krzesła. Okazało się, że osoba po drugiej stronie słuchawki to nie ktoś policji, a mimo wszystko kobieta nadal uważała, że rozmowa jest o wiele ważniejsza niż zastraszany chłopiec. Nie próbowała pomóc mu wstać. A co ty byś zrobił w jej sytuacji?
Jak jednak widać było wcześniej, w Burger Kingu znajdowało się o wiele więcej ludzi. Zobacz na kolejnej stronie, co jeszcze się wydarzyło…