Tylko 12 procent osób odezwało się do grupy chłopaków i stanęło w obronie 15-latka. Prześladowcy natychmiast zostawili chłopca samego, gdy tylko pewna kobieta się do nich odezwała. – Wszystko w porządku? – pyta następnie młodą ofiarę. Naprawdę mu współczuje i nie mogła nie interweniować.
To, co robi później, naprawdę podnosi na duchu…