Wyobraź sobie taką sytuację: jako nastolatek idziesz do Burger Kinga i wydajesz zaoszczędzone kieszonkowe na posiłek. Czy nie chciałbyś móc zjeść go w spokoju, bez nękających cię zbirów? Tak samo zrobił ten chłopak. Na jego nieszczęście grupa rówieśników nie zostawiła go w spokoju. Jeden z dręczycieli miał bardzo szerokie ramiona i był znacznie większy od ofiary. Tyran natychmiast zaznaczył swoją obecność, spychając chłopca z krzesła.
Zdjęcie przedstawia zszokowaną kobietę z telefonem przy uchu, przyglądającą się sytuacji. Może dzwoni na policję?