To było prawdziwe błogosławieństwo, że Amanda miała swoją przyjaciółkę Annę, która wspierała ją emocjonalnie w tym trudnym okresie. Anna była niestrudzoną latarnią nadziei i siły, nigdy nie wahała się w swoim zaangażowaniu w dobro Amandy. Namawiała ją do kąpieli, przygotowywała jej ulubione posiłki, malowała jej paznokcie, aby mogła znaleźć jeszcze jakieś pozory radości. Anna była jedynym stałym źródłem pocieszenia, które niosło Amandę przez najciemniejsze chwile.
I wtedy Anna wpadła na pewien pomysł. Choć był on nieco niekonwencjonalny, mógł pomóc jej przyjaciółce znów ruszyć się z miejsca. Pomyślała, że ten wyjątkowy plan mógłby podnieść jej przyjaciółkę na duchu i dać jej motywację, której potrzebowała, aby przezwyciężyć swoje problemy i znów zacząć żyć pełnią życia.