„W każdym razie – zaczął – chciałem się upewnić, że nic ci nie jest. Zaoferował jej przepraszający uśmiech. „Wcześniej byłem dla ciebie trochę surowy i wyczułem, że jesteś spięta. Czy wszystko w porządku?” – zapytał.
Lena była oszołomiona. Jak on mógł tak powiedzieć? Czy on nie wiedział, kim ona jest? A może nie wiedział? Czuła się całkowicie zdezorientowana.
Z wyrazu jego twarzy jasno wynikało, że nie wiedział, kim ona jest i był po prostu uprzejmy. Czy on postradał zmysły? A może to ona traciła zmysły, a to był zupełnie obcy człowiek, który nie miał nic wspólnego z jej zmarłym mężem. Może jej umysł płatał jej figle.