Bezdomny zapytał Cindy, dlaczego wygląda tak smutno, a ona wyjaśniła mu sytuację. „To straszne” – odpowiedział, kręcąc głową z niedowierzaniem. „Jak mogli zwolnić kogoś z takim darem do gotowania? To prawdziwa strata dla całego kulinarnego świata. Nie mogę stać z boku i pozwolić, by ta niesprawiedliwość trwała – zamierzam coś z tym zrobić”.
Jego determinacja była wyczuwalna i przez chwilę prawie rozpaliła w Cindy iskierkę nadziei. Ale potem przypomniała sobie jego sytuację – w końcu był bezdomnym człowiekiem. Co mógłby zrobić, aby pomóc w jej sytuacji? Doceniała jego miłe intencje, ale wątpiła w jego zdolność do zmiany czegokolwiek. Nie wiedziała jednak, że jest w nim coś więcej niż tylko to, co widać na pierwszy rzut oka…