Harcerz buduje reaktor jądrowy na podwórku i naraża 40 tys. mieszkańców na promieniowanie

„Rozmawiasz z…”

David nie musiał się bardzo wysilać. Nie wymyślił zbyt skomplikowanego planu zdobycia materiału. Nie, po prostu zadzwonił do kilku organizacji i podał się za profesora chemii. Napisał kilka listów do niektórych instytutów, podpisując się fałszywym nazwiskiem, i zanim się zorientował, wpadł w posiadanie niebezpiecznych materiałów radioaktywnych.

Skontaktował się z Nuclear Regulatory Commission (NRC), American Nuclear Society (ANS), Edison Electric Institute i Atomic Industrial Forum. Żadna z tych stron nie kwestionowała jego tożsamości. Wszystkie chętnie pomogły mu w przeprowadzeniu zagrażającego życiu eksperymentu chemicznego.

To nie był jedyny sposób, w jaki zdobywał niebezpieczne materiały…