Po chwili wąż został całkowicie powalony. Niektórzy robotnicy padli na kolana z wyczerpania, a ich bicie serca wreszcie wróciło do normy. W ciągu ostatnich kilku godzin niezliczoną ilość razy stawali przed możliwością śmierci, więc z ulgą przyjęli fakt, że udało im się przeżyć.