Teraz stała tam, wkładając suknię ślubną, gotowa poślubić Harolda. Zastanawiając się nad tymi wspomnieniami, nie mogła uwierzyć, że to będzie jej nowy dom. I byłby jej! Jej życie miało przejść całkowitą przemianę.
Julia poczuła, jak ogarnia ją fala emocji. Była zdenerwowana, podekscytowana, smutna, a nawet szczęśliwa. Nie była już pewna, jak ma się czuć i wiedziała, że ceremonia musi się wkrótce rozpocząć, albo istnieje szansa, że się wycofa.
Nagle Julia została wyrwana z marzeń przez delikatny kobiecy głos: „Skończyłam, wyglądasz pięknie”. To była wizażystka, którą zatrudniła na ten dzień. Na początku myślała, że to banalne. Nie dbała nawet o ślub; dbała tylko o korzyści, jakie odniosłaby poślubiając Harolda. Miała swoje skryte plany i mogła w końcu porzucić udawanie po ślubie. Jednak ślub musiał wyglądać jak najbardziej autentycznie, aby nie wzbudzić podejrzeń. Postanowiła więc zrobić wszystko, co normalnie zrobiłaby, gdyby poślubiła miłość swojego życia…