Julia wciąż pamiętała, kiedy po raz pierwszy zobaczyła jego dom. Dzieci znowu spóźniały się na dodatkowe lekcje, a Harold nieoczekiwanie nie mógł ich odebrać z powodu spóźnienia rutynowych badań kontrolnych w szpitalu. Zadzwonił do szkoły i błagał ją, by zabrała ich do jego domu i poczekała tam, aż wróci.
Oczywiście Julia się zgodziła. To już było na jej drodze do domu i była zaintrygowana odkryciem, czy wspaniałe historie dzieci są prawdziwe. Bliźniacy często raczyli ją opowieściami o basenie tak rozległym jak morze. Teraz w końcu zobaczy, o czym rozmawiają, pomyślała.
Więc Julia zawiozła ich do domu i po przybyciu do domu jej usta otworzyły się ze zdziwienia. „ŚWIĘTY MOLI!” – wykrzyknęła, powodując, że dzieci zachichotały i powtórzyły jej słowa. Julia pamiętała, jak miała nadzieję, że nie przekażą jej wybuchu Haroldowi.