Sydney znalazła się na rozdrożu. Z jednej strony była kobietą, która była dumna ze swojej tożsamości i wyjątkowej podróży. Z drugiej strony była też kimś, kto został głęboko zraniony i tęsknił za miłością i akceptacją innych. Na domiar złego nie mogła prawidłowo funkcjonować w USA jako kobieta z piętnastoma obrączkami na szyi. Z tego powodu stała się bardzo wyizolowana i introwertyczna.
W końcu, po pięciu latach noszenia pierścieni na szyi, Sydney miała dość. Myśl o uwolnieniu się od miedzianych cewek była kusząca, ale proces usuwania nie był prosty. Pierścienie były mocno przytwierdzone silnym klejem, co sprawiało, że ich usunięcie było nie lada wyzwaniem.