Co? Co takiego?
George postanowił wykorzystać entuzjazm swojego psa jako swego rodzaju wykrywacz metalu. Im bliżej George zbliżał się do określonego miejsca na ścianie, tym większy entuzjazm okazywał Crosby. Szczególnie punkt położony nisko przy ziemi zdawał się wywoływać bardzo gwałtowną reakcję u czworonożnego przyjaciela. George na kolanach uważnie przyjrzeć się temu miejscu.
Nagle George usłyszał dziwny dźwięk. – Co to było, do cholery? – usłyszał później swój własny głos, oglądając nagranie z kamery. Z sercem w gardle, George zdał sobie sprawę, że coś jest w ścianie. – Cały czas to słyszałeś? – zwrócił się do Crosby’ego. Oczywiście Crosby nie odpowiedział.
Co kryło się w ścianie?