Rolnik znalazł na swoim polu setki dziwnych jaj – kiedy się wykluły, nie mógł powstrzymać łez

Dobrze dobrany żart Bonnie na chwilę zagłuszył enigmatyczny hałas, pozostawiając Jacka z dręczącą ciekawością. Już miał wyjść na zewnątrz, by zbadać niepokojący dźwięk, ale jej zaskoczenie wykoleiło jego pościg.

Wśród ich wspólnego śmiechu tupot małych stóp zwiastował przybycie ich dwóch córek, a ich miny wyrażały zmartwienie. „Gdzie jest mama?” „Czy ona jest w porządku?!” – Słyszeliśmy, jak krzyczała! krzyknęła jedna z córek. Jack i jego żona wymienili porozumiewawcze spojrzenia, a ich uśmiechy były dla dzieci latarnią uspokajającą. Przez chwilę wydawało się, że dzień potoczy się swoim zwykłym, kojącym rytmem.