Rolnik znalazł na swoim polu setki dziwnych jaj – kiedy się wykluły, nie mógł powstrzymać łez

Ten dziwny dźwięk nie przypominał niczego, co Jack kiedykolwiek słyszał. Mrożąca krew w żyłach symfonia, której nie znał. Wzbudzała w nim niewytłumaczalny niepokój, każda nuta wdzierała się do jego duszy. Przykuty do podłogi w kuchni, usiłował rozszyfrować źródło upiornej serenady, gdy nagle ogarnęło go przejmujące przerażenie.

Bonnie, jego żona, pojawiła się jak zjawa z ciemności. Skradała się za nim, jej oddech był upiornym szeptem na jego ramieniu. Po chwili wydała wysoki, figlarny krzyk. Ich śmiech wypełnił cały pokój. Jednak pod powierzchnią, serce Jacka wciąż biło niepokojem. Co to był za dźwięk, który słyszał wcześniej? Niepokój już nie opuścił Jacka…