Jego córki pobiły go do gęby, a była dopiero czwarta nad ranem! Zamieszanie, które usłyszał, było ich podekscytowaną paplaniną, wypełniającą zwykle spokojną farmę. Jego zirytowany wybuch odbił się echem w cichym domu, wyrywając Bonnie ze snu. Spojrzała na niego zdezorientowana i zaniepokojona, zastanawiając się, co mogło się stać, że obudził go ze snu o tak bezbożnej godzinie.
Gdy wytężała słuch, by usłyszeć hałas, który ją obudził, Bonnie została nagle wstrząśnięta dźwiękiem śmiechu. Wyskoczyła z łóżka i zbiegła po schodach, wymachując pierwszą rzeczą, jaką znalazła. Jack dostrzegł troskę wyrytą na jej twarzy i natychmiast pożałował, że zatrzymał jajka.