W oddali Jack zauważył grupę małych, białych kropek wśród łodyg kukurydzy, ale nie mógł ich rozpoznać, dopóki nie podszedł bliżej. Kiedy porzucił traktor i zbliżył się do dziwnego widoku, dołączyła do niego Giselle, jej dociekliwy wzrok utkwił w tajemniczych kształtach.
Pomimo bliskości pola, żadne z nich nie mogło przewidzieć widoku, który ich czekał. „Co to za tata?” Zapytała. Jack żałował, że nie może jej odpowiedzieć, ale był równie zdziwiony jak ona. Na co on, do cholery, patrzył?! A gdzie była cała jego kukurydza?