Jack miał właśnie wyruszyć, gdy nagły, przeszywający krzyk sprawił, że zamarł w miejscu. To była Maryja. „Tato, przestań! Coś leży na ziemi obok traktora!” Jej głos drżał ze strachu, gdy wskazywała na koła traktora. Widok tego, czymkolwiek to było, natychmiast napełnił ją przerażeniem, jej szeroko otwarte oczy odzwierciedlały jej niepokój.
Jack natychmiast wyłączył silnik traktora, serce waliło mu w piersi, gdy zeskoczył, by zbadać źródło cierpienia córki, a jego własny niepokój rósł z każdą mijającą sekundą.