Po pół dekadzie w śpiączce mężczyzna budzi się i słyszy, jak lekarz mówi: „Przepraszam””

Uzbrojony w nowe dokumenty, George zaczął odkrywać ukryte prawdy kryjące się za skomplikowanymi terminami medycznymi i tajemniczymi notatkami. Proces był trudny i czuł presję związaną ze śledztwem. Ale z każdym rozszyfrowanym szczegółem czuł, że zbliża się do prawdy. Nieuchwytna prawda wydawała się niemal w jego zasięgu. Zastanawiał się jednak, czy jest gotów stawić jej czoła. Tylko czas mógł dać mu odpowiedź.

Gdy George kopał głębiej, rzeczy zaczęły się nie zgadzać. Jego wspomnienia z wypadku nie zgadzały się z raportem leżącym przed nim na stole. Czytając swoją dokumentację medyczną, zaczął wyraźniej przypominać sobie dzień wypadku – normalny, słoneczny dzień. Jego telefon zaświergotał powiadomieniem o ważnym spotkaniu, co skłoniło go do pospiesznego wyjścia i uruchomienia samochodu. Potem był tylko jasny biały błysk, uczucie bycia rzucanym, a potem… nic.

Obrażenia wspomniane w jego aktach nie zgadzały się z jego przebłyskami pamięci, zwiększając jego podejrzenia. Każda niespójność zdawała się potwierdzać jego podejrzenia, że istniała większa historia, owiana tajemnicą i wymijająca. Jego wiara w otaczający go świat zaczęła słabnąć, zastępowana przez pełzającą nieufność. Jego pamięć była mglistym labiryntem, po którym nie potrafił się poruszać. Ale skąd te przeprosiny lekarza? Co było przed nim ukrywane?