Kiedy George w końcu się obudził, osoba, którą widział wcześniej, zniknęła. Tak nagle, jak się pojawiła, tak nagle odeszła. Teraz przy jego łóżku stały dwie lekarki, patrząc na niego z poważnymi, profesjonalnymi twarzami. Ich postawa była uderzająco różna od postawy mężczyzny, którego spotkał wcześniej.
Na twarzy mężczyzny George zaobserwował szereg emocji. Jednak w przypadku tych lekarzy był to czysty profesjonalizm. W ich wyrazie twarzy nie dostrzegł ani śladu zrozumienia czy współczucia. Niemniej jednak George’owi to nie przeszkadzało. W tej chwili potrzebował odpowiedzi bardziej niż współczucia.
George był całkowicie zagubiony, desperacko próbując zrozumieć rzeczywistość swojej sytuacji. Wyraził swoje zakłopotanie na głos, bardziej jako prośbę niż pytanie. „Czy ktoś może mi wyjaśnić, co tu się do cholery dzieje?” – błagał. „Dlaczego lekarz przeprosił?” Lekarze wymienili tylko spojrzenia, ale nie udzielili żadnej odpowiedzi. Ich milczenie nie złagodziło jego rosnącego poczucia niepokoju i dezorientacji.