Na pierwszy rzut oka, ten samotny patyk krążący po punkcie odbioru bagażu na lotnisku rodzi wiele pytań. Kto przy zdrowych zmysłach sprawdza pojedynczy kij jako bagaż? Czy to jakieś dzieło sztuki nowoczesnej? Test bezpieczeństwa? Po bliższym przyjrzeniu się, przeżuty uchwyt szczeniaka i ślady zębów dostarczają wskazówek.
Wygląda na to, że ten kij był przypadkową odprawą dzięki podstępnym psim kaprysom na lotnisku! Możemy sobie tylko wyobrazić, jak rozbrykany futrzany przyjaciel chwyta swój cenny kij i potajemnie dodaje go do stosu walizek. Jeden z nich trafił do brzucha samolotu, a drugi przez kontrolę bezpieczeństwa do terminalu wraz z niczego niepodejrzewającym właścicielem.
Kiedy nieszczęsny człowiek przybył, aby odebrać swoją torbę, niespodzianka – jedynym „bagażem” na karuzeli była ukochana zabawka szczeniaka! Oczywiście głupi szczeniak był nieświadomy tego, że jego kij na gapę podróżuje samotnie przez granice stanu. Ale dzięki ich psotom, ta zwykła gałąź wyruszyła w dość niezwykłą przygodę na lotnisku!
Zastanawiamy się, czy zaskoczony pasażer w ogóle zadał sobie trud zabrania kija, czy też nadal krąży on w nieskończoność, czekając na swojego psiego właściciela. To byłby jeden ze sposobów, aby naprawdę zaskoczyć personel lotniska! Ale nawet jeśli zostanie to zgłoszone, wiesz, że podstępny szczeniak kochający kij znajdzie inny sposób, aby wysłać swój cenny ładunek na przejażdżkę bagażową. Gdziekolwiek udadzą się nasi futrzaści przyjaciele, z pewnością dojdzie do przezabawnego spustoszenia!