Jego umysł gonił, składając chaos w całość. Oni walczą! Przyciskając ucho do zimnego metalu, Mike usłyszał odgłosy szamotaniny. Eddie i drugi mężczyzna zdawali się walczyć, przerywane stłumionymi krzykami kobiety, jakby była zakneblowana.
Mike poczuł przypływ strachu i determinacji. Każde włókno jego istoty krzyczało, by znaleźć Eddiego i chronić go. Pobiegł na górę, wołając z wymuszoną brawurą: „Derek? Gdzie się ukrywasz?”. Nieomylny dźwięk ciężkich butów dotarł do jego uszu, zbliżając się. W ciągu kilku chwil Mike znalazł się naprzeciwko Dereka, którego oczy płonęły wściekłością.