Słabe światło wpadało przez rozbite okna, ukazując zamieszkany obszar. Były tam łóżka, konserwy i butelki z wodą. Na ścianach wisiały zdjęcia i notatki – ktoś tu mieszkał. „Powinniśmy iść ba…”, powiedział Mike, ale Eddiego już nie było.
„Zaczekaj!” zawołał Mike, jego głos odbijał się od ścian pustych korytarzy statku, gdy ostrożnie szedł za Eddiem. W starym statku wycieczkowym obaj znaleźli wiele niesamowitych pomieszczeń. Podczas gdy niektóre drzwi pozostawały uparcie zamknięte, inne witały ich cichymi zaproszeniami.