Kobieta myślała, że może bezpiecznie spać ze swoim pytonem każdej nocy, dopóki weterynarz nie pokazał jej zaskakującej prawdy

Cassandra była wdzięczna za zrozumienie i życzliwość społeczności. Czuła, że to doświadczenie zbliżyło ją do sąsiadów. W małym miasteczku, takim jak Bar Harbor, gdzie wszyscy się znają, pocieszające było widzieć, jak ludzie potrafią się zjednoczyć, by wspierać się nawzajem w trudnych chwilach.

Czas mijał, a ból po stracie Reggiego zaczął zanikać. Cassandra znalazła nowe sposoby na wypełnienie pustki, którą po sobie pozostawił. Została wolontariuszką w centrum ratowania zwierząt egzotycznych, pomagając w opiece nad innymi potrzebującymi zwierzętami. Dzięki swoim doświadczeniom nauczyła się, że miłość nie ogranicza się do jednego stworzenia lub formy, ale można ją znaleźć w najbardziej nieoczekiwanych miejscach.