Wilk włamuje się do kościoła – wierni nie byli przygotowani na to, co wydarzyło się później

Oficer zmarszczył brwi. „Wilk? W kościele? To nie tylko niebezpieczne – to katastrofa, która tylko czeka, by się wydarzyć Jego głos był spokojny, ale stanowczy, a uścisk na pasie zacieśnił się. „Moim priorytetem jest bezpieczeństwo publiczne. Jeśli istnieje choćby cień zagrożenia, muszę działać”

Brat Paul potrząsnął głową, zniżając głos w rozpaczliwym błaganiu. „Nikogo nie zaatakowało. Marianne wierzy, że przybyło tu po pomoc. Proszę, daj jej czas, by się tym zajęła. Jeśli ją przestraszymy, może dojść do rozlewu krwi. Utrzymuje sytuację pod kontrolą