To był dzień jak każdy inny. Sebastian był na swojej trasie patrolowej z żółtodziobem, który denerwował się, że jest na trasie po raz pierwszy. Sebastian starał się zachować spokój i opanowanie. W końcu była to tylko przejażdżka patrolowa, a na tej trasie nigdy nic się nie działo.
Sebastian wyjrzał przez okno i pozdrowił wszystkie znajome twarze, które zwykle mijał po drodze. Sporo ludzi było na zewnątrz, co wprawiało go w całkiem dobry nastrój. Minął właścicieli sklepów i skierował się w stronę dzielnicy mieszkalnej, nie mogąc się doczekać pomachania do dziewczyny.