Kasjerka zawstydziła weterana za to, że nie było go stać na artykuły dziecięce

Próbował je zablokować, skupiając się na uprzejmym, ale pełnym żalu wyrazie twarzy kasjerki. Jednak te spojrzenia były jak sztylety, a każde z nich wbijało się głębiej w jego i tak już kruchą determinację. Jego wzrok rozmył się, oddech przyspieszył, a myśli wpadły w spiralę.

„Uważają mnie za nieudacznika. Widzą to. Wiedzą, że nie mogę nawet kupić mleka dla mojego dziecka. Śmieją się ze mnie. Nienawidzą mnie za marnowanie ich czasu” – pomyślał. Płacz malucha stał się głośniejszy, nastoletni chłopcy znów zaczęli się śmiać, a starszy mężczyzna zmienił pozycję, wydając z siebie ostry, zniecierpliwiony pomruk.