Dzień był pogodny i słoneczny, ale gdy obiekt pojawił się w polu widzenia, ciemne chmury zaczęły napływać znikąd, wirując złowieszczo. W powietrzu unosił się chłód, który sprawiał, że włosy na karku dziewczyny stawały dęba. Coś w tym było głęboko, głęboko nie tak.
Dzieci jednak wydawały się zachwycone. Wpatrywały się z zachwytem w świecący obiekt, a ich szeroko otwarte oczy wyrażały raczej zdziwienie niż strach. Bez ostrzeżenia jedno z nich rzuciło się biegiem w stronę lasu, podążając za dyskiem, który powoli dryfował w tym kierunku.