Caroline wydawała się zadowolona, a to tylko bardziej go zdezorientowało. Jeśli Anna nie była prawdziwa, to dlaczego Caroline była taka szczęśliwa? A jeśli była, to gdzie się podziewała? Według opowieści Caroline, ona i Anna były nierozłączne.
John czekał, obserwując, jak boisko powoli pustoszeje, gdy dzień w szkole dobiega końca. Serce biło mu szybciej, mając nadzieję, że to będzie jego szansa na spotkanie Anny. Przeszukał tłum wychodzących dzieci, ale nikt nie przypominał dziewczynki, którą Caroline tak żywo opisywała.