Bezpański kot przynosi do domu dziwne przedmioty, a jego właściciel znajduje ukrytą wiadomość

Mijały miesiące, a Orion wyrósł na chudego, zwinnego kota o dymnoszarym futrze. Eliza uwielbiała, gdy każdego wieczoru spotykał ją przy drzwiach, z wysoko uniesionym ogonem. Ich mała rutyna przyniosła jej komfort w mieście, w którym znała niewielu ludzi i tęskniła za rodziną daleko stąd.

Pewnego burzowego popołudnia Eliza wróciła do domu późno z biura. Zdjęła przemoczone buty w przedpokoju i zawołała imię Oriona, spodziewając się usłyszeć znajomy stukot łap i ciche miauczenie. Cisza. Serce jej zakołatało. Normalnie Orion pobiegłby ją przywitać z wysoko uniesionym ogonem. Teraz dom wydawał się pozbawiony swojego zwykłego ciepła.