Bezpański kot przynosi do domu dziwne przedmioty, a jego właściciel znajduje ukrytą wiadomość

Pewnego wieczoru weszła do lokalnego sklepu z narzędziami. „Po prostu szukam”, mruknęła, choć nie miała żadnego prawdziwego celu, by tam być. Sprzedawca w średnim wieku zauważył jej łzawiące oczy i rozpoznał ją z ulotek o zaginionych kotach. „Nadal go nie znalazłaś? – zapytał łagodnie.

Potrząsnęła głową, walcząc ze łzami. „Minęło wiele dni. Nie wiem już, co robić” Urzędnik zaoferował małą latarkę. „Czasami koty chowają się w najciaśniejszych miejscach. Może mógłbyś sprawdzić pod domem lub za otworami wentylacyjnymi. Miałem już szczęście w ten sposób” Choć niepewna, Eliza podziękowała mu i wzięła latarkę, czując nikły przebłysk możliwości.